środa, 1 sierpnia 2012

Avon Pur Blanca — biała, zwiewna, nie nijaka

Pur Blanca to jeden z bestsellerów Avon. Pachnie podobno niewinnie, zwiewnie, delikatnie, kobieco. Obszary świeżości w perfumach to trudny orzech do zgryzienia z jednego powodu: do ich wykreowania trzeba używać syntetycznych substancji. Fakt ten, sam w sobie, nie jest zaskoczeniem, ale bardzo często popularne "świeżaki" pachną za ich sprawą płasko i nijako. A jaki aromat ma Pur Blanca?

Dla mnie to woń inspirowana legendarnym Davidoff Cool Water. Ma tę charakterystyczną, kwiatową i ozonową nutę, która wypełnia flakon niemal do granic. Soczysty akord nie jest jednak tani i wąchając w ciemno te perfumy, powiedziałbym, że należą do wyższej półki cenowej.


Początek jest mięsisty, wodny. Przypomina woń świeżo zerwanych łodyg kwiatowych umoczonych w ozonowanej wodzie. Bomba! Później czuć klasyczne białe kwiaty w wersji nie najtańszej (co oczywiste nie jest). Czasami mam jednak wrażenie, że Pur Blanca za bardzo się wysładza. A to niszczy trochę wrażenie białej zwiewności. I w dodatku ten cukier nieco plastikiem mi podchodzi. Nie jest to jednak efekt skreślający te perfumy. Tym bardziej, że piżmowa, lekka końcówka znowu nadrabia. Jest taka, jak być powinna: kobieca, delikatna, nieinwazyjna.

W swojej kategorii, Pur Blanca to naprawdę dobry i wart polecenie zapach. Nie jest chemicznym odświeżaczem powietrza, jak większość zapachów z tej półki.

Nuty: frezja, mięta, ylang ylang, róża, lilia, piwonia, drewno sandałowe, piżmo, heliotrop

5 komentarzy:

  1. Pamiętam ten zapach sprzed lat, nie przypadł mi do gustu. Jest dziwnie duszący, mimo tej pozornej lekkości :/ Ozonowe nuty to chyba w ogóle nie moja bajka.
    Trochę przypomina mi Pure DK, ale Pure o wiele lepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. coś mi w tym zapachu nie gra, niby jest lekki i ozonowy, ale potrafi przydusić właściciela :/ swego czasu dostawałam od mojej cioci co jakiś czas butlę tego zapachu, a że mi z nimi nie po drodze oddawałam je mojej mamie - nie powinno się kupować perfum dla kogoś w ciemno lepiej spytać, dlatego ja mam listę życzeń :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam, Pur Blanca stała się moim zapachem jak szłam do liceum. Używałam go namiętnie przez chyba dwa lata. I muszę przyznać, że był zmienny, miał w sobie świeżą czystość ale i jakiś smutny trupi rozpad, który dla mnie też miał swój urok. Niebanalny Avon.
    Zgadzam się z komentarzem Magdaleny, ze Pure DK bardzo podobne. Tylko Pure jest "radośniejsze", nie ma tej drugiej strony, wilgotnego rozkładu Pur Blanki przypominającego chłodem coś z Halloween J. del Pozo.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam je na piętnaste urodziny od mojego chłopaka, teraz już męża,wtedy w całkiem innym opakowaniu bez atomizera. Chyba kupię je ponownie, by przypomnieć sobie te piękne chwile!
    Cudowny blog! Biorę się za czytanie:)

    OdpowiedzUsuń