środa, 5 czerwca 2013

Yves Rocher Secret d'Essences Neroli — czysty i naturalny czy brudny i plastkowy?


Seria Secret d'Essences to moja ulubiona kolekcja Yves Rocher. I najbardziej dopracowana moim zdaniem. Testy Neroli są z tego powodu oczywistością.


Pierwszy moment po aplikacji przenosi mnie to zimnego, pomarańczowego gaju. Nie ma tu jeszcze dojrzałych owoców, są ich zawiązki, młode zaledwie pędy. Dominuje barwa zielona, przełamana akordem zimnego powietrza w słoneczny dzień. Neroli iskrzy w rytm nut kolońskich. Żyje.

Później woń nabiera nieco słodszej maniery. Pojawi się nuta pudrowa, a w niej jakieś zalążki wanilii. Słowo daję, że ją czuję, choć skład o niej nie mówi ani słowa. Niestety, całość traci początkową naturalność. Momentami Neroli zyskuje wręcz beznadziejnie plastikowy charakter. Na szczęście, nie jest to zjawisko ciągłe.

Na plus zaliczam piżmową bazę, która, o dziwo, prezentuje dobry poziom i, co może wydawać się paradoksem, nie jest zbyt syntetyczna. Piżmo przyjmuje tu słuszną formę woalu, pokrywa słodkie owoce i sprawia, że ogólnie Neroli zapada w pamięć, jako dobre perfumy.

Zwracam też uwagę na duża kapryśność i zmienność tej kompozycji. Z tego powodu rekomenduję testy na własnej skórze, bo może się okazać, że zapach zupełnie inaczej się na Was ułoży.

Nuty: petitgrain, kwiat pomarańczy, piżmo, bergamotka, gorzka pomarańcza, neroli

Poza piżmem i bergamotką, wszystkie powyższe nuty pochodzą od pomarańczy. O zawiłościach i szczegółach pisałem na Nie Muzycznej Pięciolinii,... - "Olejki pomarańczowe"

3 komentarze:

  1. Neroli testowałam tylko jeden dzień-z próbki dołączonej do zakupów-wysmarowałam się tym wilgotnym papierkiem :) Zapach boski,ciepły,otulający,jednak czułabym się w nim dobrze w chłodne dni-ja nie wyczułam tej początkowej zielonej nuty o której piszesz,ale może dlatego że miałam tylko próbkę :) w każdym razie zapach bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. To nie jest typowy zapach na lato. Ta jego "puchatość" i zdolność do otulania może świetnie zagrać w chłodniejsze dni.

      Na pewno odbiór zapachu przy testach z papierka i z atomizera trochę się różni, ale trzon pozostaje ten sam. :)

      Usuń
  2. To piękna kompozycja.Rewelacyjny choć nieco "mniej trwały" zamiennik Nerolli Portofino Toma Forda.Jest tylko jeden problem ludzie w moim wieku 44lata odczuwają lekko dziadkowy wydżwięk nerolli.To stare wody fryzjerskie i toaletowe wody po goleniu naszych dzadków tak pachniały i z tym odczuciem nie potrafię się pożegnać.I to nic że tam był dodatek lawendy i mchu dębowego.Nerolli kojarzy mi się zawsze ze starą wodą po goleniu o vintage"owym charakterze i to nigdy się nie zmieni.Może nowe pokolenie inaczej to dbiera.C nie zmienia faktu że to bardzo fajny choć mało odkrywczy zapach.

    OdpowiedzUsuń