czwartek, 12 lipca 2012
Bruno Banani Magic Woman, czyli owoce + kwiaty = ?
Po czekoladzie z praniem, jaką zafundował mi zapach Bruno Banani Magic Man, miałem chęć poznać wersję damską. I poznałem!
Według mnie jest tragiczna. Owocowe "niewiadomoco", w którym nie idzie wyłuskać ani jednej porządnej nuty. Kwaśno-słodki początek, kwaśno-kwiatowy środek i chemiczna do zgrzytania zębów baza. Bruno Banani Magic Woman utrzymany jest w klimacie rozcieńczonych cukierkowo-kwaśniutkich owocków i lajtowych kwiatów. Wiem jednak , że zapachy tego typu mogą być bardziej ambitne. Ten jest na mój nos beznadziejny i rozłożony na łopatki. Szkoda słów.
Nuty: fiołek, marakuja, czerwona porzeczka, melon, truskawka, konwalia, piżmo, drewno sandałowe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mnie kolo nosa przemknal kiedys ten zapach. Reakcja byla podobna do reakcji mojego kota, kiedy cos mu nie pasuje. Otrzasnal sie, strzelil lapka, i zaszyl w najdalszej mozliwej odleglosci. Tyle mozna powiedziec o tym zapachu ;)))
OdpowiedzUsuńNo ten się nie udał, niestety. Ale Pure Woman jest cudowny :)
OdpowiedzUsuń